68-latek z powiatu zamojskiego w styczniu przeglądając Internet zauważył ofertę inwestycji. Zadzwonił na wskazany w niej numer.
– Kobieta – przedstawiając się za pracownika firmy brokerskiej, oznajmiła, że niezbędnym warunkiem do rozpoczęcia inwestycji jest wpłata równowartości 250 dolarów. 68-latek spełnił ten warunek i na wskazane przez kobietę konto wpłacił ponad 1000 złotych – informuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło z KMP w Zamościu.
Następnie skontaktował się z nim mężczyzna, który nazywał się opiekunem inwestycyjnym 68-latka. Namówił go do założenia konta inwestycyjnego oraz zainstalowania na komputerze aplikacji do zdalnej obsługi pulpitu.
– Miało to ułatwić pokrzywdzonemu inwestowanie. Następnie 68-latek za namową „opiekuna” dokonywał kolejnych wpłat. Za każdym razem przed wykonaniem przelewu, zgodnie z zaleceniem, uruchamiał program do zdalnej obsługi urządzenia. W celu rzekomo pomnożenia zysku zmanipulowany 68-latek wziął również pożyczkę – ponad 50 000 złotych i całość zainwestował – dodaje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło.
Potem zdecydował, że nie będzie już inwestował większych kwot. Chciał wypłacić pieniądze z wypracowanym zyskiem.
– Niestety od „opiekuna” usłyszał, że jest to niemożliwe ponieważ ma zbyt mało środków na koncie oraz za małą aktywność przy inwestowaniu. Fałszywy broker zaproponował pożyczkę, 68-latek zgodził się i wtedy zauważył na swoim rachunku liczne wpłaty i wypłaty. Takich transakcji było kilkanaście. Za każdym razem były one wykonywane zdalnie, 68-latek jedynie akceptował transakcje przekazując rozmówcy otrzymywane z banku kody – opisuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło.
Na początku marca bank zablokował rachunek mężczyzny z uwagi na podejrzane transakcje. Wtedy 68-latek zrozumiał, że został oszukany. Łącznie na fałszywej inwestycji stracił prawie 90 tys. złotych. W środę (20 marca) zgłosił oszustwo zamojskim policjantom.