Drugiej takiej grupy nie ma. Czyli współcześni partyzanci – Historia przyjdzie sama. Tutaj nikt się nie wywinie. Jeżeli ktoś do nas trafi, to już będzie musiał zainteresować się historią – mówią Grzegorz „Saper” Koperwas i Marek „Chemik” Łaba z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Wir” Biłgoraj.
Kim jest rekonstruktor historyczny?
Takie hobby powiedzmy, taka wielka pasja.
Ale pasja polegająca na czym?
Oczywiście na zamiłowaniu do historii.
Tylko standardowi miłośnicy historii raczej rzadko organizują bitwy, zakładają mundury i biegają po lasach.
To akurat prawda. A my właśnie w ten sposób staramy się przedstawiać historię i najważniejsze wydarzenia, które działy się w powiecie biłgorajskim.
I jak to robicie?
Pewnie najbardziej widowiskowe są inscenizacje. Przeróżne rekonstrukcje bitew i innych wydarzeń, ale także prowadzenie spotkań z ludźmi, czy udział w różnych akcjach. Nawet podczas spotkań z przygodnymi ludźmi na trasie naszego szlaku partyzanckiego można fajnie porozmawiać, wymienić się wiedzą i przekazywać ją dalej.
Rozmawiamy nieprzypadkowo. Lokalni historycy czy samorządowcy pytani o historię w powiecie biłgorajskim, wskazują na was.
To bardzo miło nam to słyszeć. Faktem jest, że nie jesteśmy jedyną grupą rekonstrukcji w powiecie, bo są jeszcze jakieś inne, natomiast takich grup, które nie tylko biorą udział w czynnych rekonstrukcjach, ale też sami je organizują, to rzeczywiście nie ma. Staramy się. Mało tego. Dzięki Dominikowi Rogowi mamy też sukcesy wydawnicze. To są dwie mapy partyzanckie i plus do tego jego całkowicie autorski pomysł, czyli zebrane wspomnienia mieszkańców pod tytułem „Zabrali nam dzieciństwo”. Tak, takich dokonań nie ma żadna inna grupa rekonstrukcji. Pewnie nawet na całej Lubelszczyźnie.
Ile osób jest w Grupie Rekonstrukcji Historycznej im. Por. Konrada Bartoszewskiego ps. Wir?
W tej chwili to jest 26 osób. To są ludzie nie tylko z całego powiatu biłgorajskiego, ale nawet z województwa podkarpackiego.