Takie mecze ogląda się z zapartym tchem! Po 60 minutach zażartej walki, prowadzonej w szaleńczym tempie, Padwa Zamość pokonała na wyjeździe Autoinwest Żukowo 40:38 (19:16). Była to piata z rzędu wygrana zamojskiej drużyny, która ma już 23 pkt. i zajmuje drugie miejsce w Lidze Centralnej.
Najbardziej wartościowym zawodnikiem meczu wybrano Kacpra Adamczuka, który zaliczył kilka bezcennych przechwytów, a do tego rzucił 5 bramek.
Gospodarze od początku narzucili bardzo szybkie tempo, ale żółto – czerwoni podjęli rękawicę, odpowiadając ciosem za cios. W tej iście bokserskiej wymianie do przerwy lepiej wyglądał zespół Zbigniewa Markuszewskiego. Padwa schodziła do szatni, prowadząc 19:16.
W drugiej połowie gospodarze ruszyli do odrabiania strat i w 43 min. doprowadzili do remisu 27:27. W 48 min. gospodarze prowadzili 33:30, a pięć minut później 36:33 i wówczas Padwa pokazała charakter! Kilka udanych interwencji zaliczyli Krzysztof Kozłowski i Alan Dragan, a pod bramką rywali nie mylili się Mateusz Czerwonka, Miłosz Bączek, Kacper Adamczuk i Łukasz Szymański. Zespół Zbigniewa Markuszewskiego odwrócił losy meczu, wygrywając 40:38 (19:16).
– Brawa dla zespołu, bo wygraliśmy na bardzo trudnym terenie. Ten mecz miał różne fazy, w końcowych minutach byliśmy już pod ścianą, ale w takich momentach poznaje się właśnie charakter zespołu. Zawodnicy do końca wierzyli w zwycięstwo, pokazali jakość i mamy kolejne trzy ważne punkty – powiedział po meczu II trener Padwy Wiesław Puzia.
Autoinwest Żukowo – KPR Padwa Zamość 38:40 (16:19)
KPR Padwa: Dragan, Kozłowski – Małecki 7, Adamczuk 5, Czerwonka 5, Morawski 5, Bączek 4, Pstrąg 3, Szymański 3, Obydź 2, Olichwiruk 2, Puszkarski 2, Skiba 2, Konkel, Maciąg, Szeląg.
Kary: 10 minut – 18 minut
Czerwona kartka: Małecki (faul), 45:40.
Sędziowali: Michał Orzech – Robert Orzech.