Przypomnijmy. Do fatalnego wypadku doszło 2 maja 2025r. w lesie w pobliżu miejscowości Wola Mała. Po upadku z konia, 14-letnia dziewczyna poniosła śmierć.
W wyniku przeprowadzonego w sprawie postępowania ustalono, iż pokrzywdzona (zam. w Warszawie), w czasie pobytów w Biłgoraju spędzała czas w stadninie koni w Woli Małej. Tam, z ustaloną koleżanką, pomagały w prowadzeniu stadniny, w tym w opiece nad końmi i ich karmieniu w zamian za co zarządzający stadniną pozwalał im na przejażdżki konne po okolicznych lasach.
Ustalono, że pokrzywdzona bardzo dobrze jeździła konno – jeździła na koniach od 7 lat, brała udział w obozach jazdy konnej oraz konkursach. Z uwagi na duże umiejętności rodzice pokrzywdzonej wyrazili zgodę na wydawanie jej koni i na jazdę konną bez obecności dorosłych osób. Z powodu samodzielnego zabierania koni pokrzywdzona miała zakaz korzystania ze stadniny, który obowiązywał także w maju 2025r.
W dniu 2 maja 2025r. w/w koleżanka pokrzywdzonej za zgodą zarządcy stadniny wzięła dwa konie nie informując go, iż z jednego z nich będzie korzystała także pokrzywdzona. Następnie obie dziewczynki przez około 3 godziny były na przejażdżce po drogach leśnych i polnych w okolicach Biłgoraja. W czasie powrotu na prostym odcinku drogi dziewczynki postanowiły się ścigać i puściły konie w galop. Gdy ustalona koleżanka pokrzywdzonej była z przodu usłyszał za sobą jej krzyk a następnie odgłos upadku. Gdy wróciła do niej zauważyła ją leżącą na podłożu. Na miejscu wkrótce pojawił się zamieszkały w pobliżu ustalony mężczyzna, który zawiadomił pogotowie i prowadził reanimację, która była kontynuowana przez przybyłych na miejsce ratowników.
-Z treści wywołanej w sprawie opinii z zakresu medycyny sądowej wynika, iż opisane wyżej obrażenia wewnętrzne mogły powstać wskutek upadku z konia, a w związku z tym istnieje związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem i spowodowaniem zgonu pokrzywdzonej. W toku śledztwa stwierdzono również, że oba konie były zdrowe, dobrze utrzymane oraz niepłochliwe. Oględziny siodła wykazały, iż sprzed jeździecki, pomimo, że zużyty, był sprawny. Ustalono, iż pokrzywdzona nie posiadała żadnego stroju ochronnego jak też kasku, a przepisy w tym zakresie nie zawieraj regulacji, które nakładałyby obowiązki w tym zakresie - informuje prokurator Rafał Kawalec z Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
W wyniku śledztwa ustalono, iż skutek w postaci śmierci pokrzywdzonej nastąpił wskutek tzw. „nieszczęśliwego wypadku”, za którego zaistnienie nie można przypisać odpowiedzialności karnej żadnej osobie. Z tych też względów postępowanie karne należało umorzyć wobec braku znamion czynu zabronionego. Przedmiotowe postanowienie nie jest prawomocne.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.