Sochy leżały w regionie aktywnego działania partyzantów (AK i BCh). Niemcy odpowiadali brutalnymi akcjami odwetowymi wobec cywilów podejrzanych o współpracę z partyzantami. To jedna z najokrutniejszych akcji odwetowych w Polsce – dokonała jej regularna jednostka wojskowa (w tym SS), a nie jedynie pomocnicze oddziały.
Był 1 czerwca 1943 roku. Według relacji świadków, Niemcy wkroczyli do wsi metodycznie – dom po domu. Zabijali bez litości: kobiety, dzieci, starców. Wielu mieszkańców zginęło w płomieniach, kiedy całe zagrody były podpalane, a ludzi zamykano w środku. Innych rozstrzeliwano na miejscu, bez sądu, bez słowa. Zginęło blisko 180 osób, w tym wiele dzieci. Wieś – dotąd tętniąca życiem – została niemal całkowicie zrównana z ziemią.
Oficjalny powód pacyfikacji? Oskarżenie mieszkańców Soch o współpracę z partyzantką. W rzeczywistości była to brutalna kara zbiorowa – przykład terroru, mającego zastraszyć lokalną ludność i zniechęcić do oporu wobec okupanta.
W najbliższy piątek (27 czerwca) mamy poznać nowe fakty i dokumenty dotyczące zbrodni w Sochach. Na spotkanie w sali wystawowej Centrum Kultury i Biblioteki Publicznej w Zwierzyńcu zaprasza Janusz Skowroński, autor książki "Szpital leśny AK 666".
To nie jest zwykła książka o partyzantach Armii Krajowej. To wnikliwa próba dotarcia i odtworzenia losów tych z nich, którzy w maju 1944 roku na Zamojszczyźnie, w Puszczy Solskiej, doprowadzili do niespotykanego fenomenu w okupowanej Polsce. Założyli szpital leśny o kryptonimie „665”, a miesiąc później stali się uczestnikami tragicznej bitwy pod Osuchami.
Początek piątkowego spotkania o godzinie 17:00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.