Do 83-latki na numer telefonu stacjonarnego zadzwoniła kobieta powiedziała, że jest jej córką i poinformowała o wypadku. Miała rzekomo potrącić na przejściu ciężarną kobietę, która w wyniku zdarzenia poroniła. Rozmówczyni wyjaśniła, że uda się jej uniknąć odpowiedzialności, jeśli szybko wpłaci 65 000 złotych. O pieniądze poprosiła seniorkę. 83-latka najpierw wyjaśniła, że nie ma takiej kwoty, a później rozłączyła połączenie i zatelefonowała do córki. Prawdziwa krewna zaprzeczyła całej historii i wyjaśniła mamie, że była to próba oszustwa.
Połączenie wykonane na telefon stacjonarny odebrała również 72-latka. Ona też usłyszała legendę o wypadku samochodowym spowodowanym rzekomo przez jej wnuczkę, która weszła na przejście na czerwonym świetle. W konsekwencji jadący w tym czasie ulicą kierujący pojazdem chcąc ją ominąć uderzył w inny samochód. W wypadku zdarzenia ciężkich obrażeń ciała miała doznać kobieta. Do 72-latki dzwoniła rzekomo jej córka prosząc o pieniądze w imieniu wnuczki. Seniorka rozmawiała również z rzekomym policjantem i prokuratorem, którzy zapewniali, że historia jest prawdziwa i że jedynie szybka wpłata 165 000 złotych spowoduje, że jej wnuczka nie pójdzie do więzienia. W czasie rozmowy w domu obecny był również mąż 72-latki, któremu powiedziała, aby szybko zadzwonił do córki oraz wnuczki i upewnił się czy opowiadana historia polega na prawdzie. Po chwili seniorzy wiedzieli już, że u dzieci jest wszystko w porządku i to oszuści próbowali wyłudzić od nich pieniądze. 72-latka rozłączyła się i o sytuacji powiadomiła policjantów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.