Tradycja mówiąca o zwierzętach przemawiających ludzkim głosem w wigilijną noc, pochodzi z okresu zimowego przesilenia słońca, zwanego godnymi świętami, trwającego od 25 grudnia do 6 stycznia. Wierzono, że w tym czasie duchy przodków mogą przemówić poprzez zwierzęta, które były wówczas hojnie karmione. Ta legenda była przekazywana z pokolenia na pokolenie, zwłaszcza wśród ludności wiejskiej, która na co dzień żyła w otoczeniu zwierząt.
. Przekonanie to wzięło się z historii o parobku, który nie przykładał się do opieki nad swoimi końmi – głodził, bił i zaniedbywał wierzchowce. Usłyszał jednak pogłoski, że w Wigilie zwierzęta przemawiają ludzkim głosem i postanowił je podsłuchać. Jeden z wierzchowców spytał drugiego, jakie plany mają na jutro, na co tamten odpowiedział, że będą jechać po deski na trumnę parobka, po czym kopnął z całej siły parobka i ten zmarł. Mieszkańcy wsi znaleźli o świcie i zarzekali się, że w nocy słyszeli głosy dochodzące ze stajni. Dlatego właśnie zaczęła obowiązywać tradycja symbolicznego zapraszania zwierząt na wieczerze Wigilijną albo karmiono ich w ten dzień lepszą paszą. Miało to udobruchać zmarłe dusze, które wypoczęte, ogrzane i najedzone miały odejść i nie wracać do następnego roku.
Wielkiej życzliwości i serca życzymy wszystkim właścicielom zwięrząt z Ziemi Zamojskiej, a w wigilijną noc dużo cierpliwości zwłaszcza pracownikom Ogrodu Zoologicznego im.Stefana Milera w Zamościu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.