Przypomnijmy. Do tragedii doszło w miejscowości Grabowiec Góra (gm.Grabowiec). Kiedy pojawił się ogień, w domu była matka z pięcioletnią córką Niną. Ojciec był w pracy, dziewięcioletni syn w szkole. Mimo szybkiej interwencji strażaków, domu nie udało się uratować. zteroosobowa rodzina przez kilka miesięcy mieszkała w schronisku w Grabowcu. Od grudnia musieli szukać dachu nad głową i znaleźli tymczasowe schronienie na stancji. Okazało się, że Urząd Gminy nie jest w stanie pomóc i znaleźć mieszkania zastępczego.
W pomoc błyskawicznie zaangażowali się bliscy i znajomi:
- To dobrzy ludzie,zawsze pomocni. Dziś sami potrzebują pomocy. Pracowici, ale skala zniszczeń jest ogromna.Z domu nie ocalało nic.Tu gdzie wydawało się że ściany zostaną, okazało się że nie nadają się do niczego.Trzeba było wszystko położyć. Dziś z domu nic nie zostało, trzeba zaczynać od zera. Kochani, to są zwykli ludzie, bez znajomości i są zdani wyłącznie na siebie.Oraz na pomoc wspaniałych ludzi o Wielkich Sercach. Nie mają siły przebicia, zbiórka stoi w miejscu. Rodzina musi odbudować dom ze względu na dzieci, które przeszły koszmar,straciły bezpieczeństwo i stabilność. Prawie trzy miesiące mieszkali w schronisku, które musieli opuścić,wynajęli stancję, wiadomo że to wiąże się z opłatami.Ale nie mają gdzie się podziać.Stancja też jest rozwiązaniem tymczasowym - czytamy w opisie zbiórki.
Rodzice chcą zapewnić dzieciom dom, ale wiedzą że sami nie są w stanie zarobić takiej kwoty. Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli o udostępnianie i pomoc. Do tej pory udało się zakupić wszystkie pustaki i stal zbrojeniową. Najgorsze jest to że zostali pozostawieni sami sobie, czują się gorsi, brakuje słowa otuchy, wsparcia, co nawet najsilniejszego potrafi położyć:
- Bardzo proszę w imieniu całej rodziny i swoim,o symboliczną złotówkę,która doda nadziei i siły, której już zabrakło. Oni nie chcą ,,willi, ,chcą mały domek. Żeby dzieci miały swoje miejsce i odzyskały normalność po tej tragedii. Jakie życie, jaka przyszłość czeka te dzieci? Czy ciągle będą żyć w strachu że znowu będą musieli opuścić stancję? Igor (lat 9) płakał, że będą mieszkać pod mostem, bo nie mają gdzie. Nina (lat 5), została w ostatniej chwili wyniesiona przez mamę z płonącego domu, potrzebuje dużo uwagi i bezpieczeństwa. Co noc budzi ją zły sen. Kochani to jest błaganie, wystarczy symboliczna złotówka lub udostępnienie, żeby rodzina stanęła po raz kolejny na nogi.Bo przeszli już za dużo w swoim życiu. Dziękujemy za wszystko co do tej pory zrobiliście dla rodziny,dla nas to jest naprawdę bardzo dużo. Błagam,dla kogoś wpłacić symboliczną złotówkę,dla nich to szansa i nadzieja - apelują ludzie życzliwi, którzy zaangażowali się w pomoc.
Zbiórka cały czas trwa na portalu pomagam.pl. Założony cel to 100 tysięcy złotych, z tym, że póki co, nie ma nawet czterdziestu ...
- Bardzo prosimy ludzi dobrej woli o pomoc, sami nie posiadając oszczędności jesteśmy bez szans. A przecież dom to podstawa. Jedyna nasza nadzieja,która jeszcze została, jest w Was. Proszę pomóżcie udostępnieniem, symboliczną złotówką. Kazda pomoc jest na wagę złota i przybliża nas do celu,do normalności,do domu - proszą zrozpaczeni pogorzelcy.
Tu link do internetowej zbiórki. Pomóżcie każdą, nawet niewielką sumą: - zbiórka
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.