Spali, gdy zabójca uciekł ze szpitala. Usłyszeli wyrok

Przypomnijmy. W październiku 2024 roku,  podejrzany o zabójstwo brata i ojca Bartłomiej B. z Biłgoraja trafił na obserwację sądowo-psychiatryczną do szpitala w Radecznicy. 34-latek był podejrzany w sprawie o zabójstwo, do którego doszło w lipcu na terenie powiatu biłgorajskiego. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany i przebywał w Zakładzie Karnym w Zamościu, do szpitala w Radecznicy trafił w związku z próbą samobójczą. Uciekł w nocy z 6 na 7 października 2024 roku.

Akt oskarżenia objął czterech funkcjonariuszy. Dwóch przyznało się do winy i dobrowolnie poddało karze. Prokuratura zarzucała im m.in. zbyt luźne zapięcie kajdanek, co umożliwiło Bartłomiejowi B. ich zdjęcie. W trakcie śledztwa nie przyznali się do winy. Kluczowym dowodem były nagrania z monitoringu.

Według ustaleń śledczych obaj strażnicy spali podczas ucieczki podejrzanego o podwójne zabójstwo.Na nagraniu widać jak Bartłomiej B., który zdjął kajdanki, ucieka z budynku szpitala w Radecznicy przez wygiętą w łazience kratę.

Sąd Rejonowy w Zamościu przekazał, że zapadł wyrok zgodny z wnioskiem prokuratora o dobrowolne poddanie się karze złożonym przez obu oskarżonych funkcjonariuszy Służby Więziennej.

Sąd skazał obu strażników na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, karę grzywny i czteroletni zakaz wykonywania zawodu funkcjonariusza Służby Więziennej. Prokuratura ustaliła, że strażnicy pozostawili mężczyznę bez dozoru w sali i korzystali z telefonów komórkowych w celach prywatnych.

Aktem oskarżenia objęto czterech funkcjonariuszy Służby Więziennej w Zamościu. Zarzucono im niedopełnienie obowiązków służbowych. Dwóch z nich chciało dobrowolnie poddać się karze. W ich sprawie proces trwa, a kolejny termin rozprawy wyznaczono na 16 grudnia. Za zarzucany im czyn grozi do trzech lat więzienia.