LHS bez szans na rozwój? Nie będzie drugiego toru, ani elektryfikacji linii kolejowej

Poseł Michał Moskal wraz z posłem Dariuszem Stefaniukiem wystąpili z interpelacją w sprawie niezbędnej modernizacji LHS. Otrzymali odpowiedź z Ministerstwa Infrastruktury, która według parlamentarzystów nie przynosi żadnych konkretnych zapowiedzi zmian. 

 

- Wspólnie wystąpiliśmy z interpelacją, bo LHS ma strategiczne znaczenie dla województwa lubelskiego i kraju. Odpowiedź Ministerstwa jedynie potwierdza, że brak jest woli i planu rozwoju tej kluczowej linii – podkreśla Moskal.

Tymczasem w najbliższych miesiącach planowany jest start realizacji międzynarodowej umowy surowcowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą, która przewiduje, że znacząca część dostaw surowców strategicznych będzie transportowana przez Polskę. Po zakończeniu działań wojennych na Ukrainie spodziewamy się gwałtownego rozkwitu wymiany handlowej i odbudowy regionu, w której LHS odegra rolę głównej arterii logistycznej.

 

- To nie czas na stagnację – musimy przygotować infrastrukturę na zwiększony ruch i nowe szanse gospodarcze. Modernizacja LHS to warunek naszego udziału w odbudowie Ukrainy i wykorzystania unijno-atlantyckiego potencjału – tłumaczy poseł .

 

Zdaniem parlamentarzysty, odpowiedź ministerstwa pokazuje, że nie ma planów elektryfikacji linii, tłumacząc to negatywną stopą zwrotu i kosztami wymiany całęgo taboru:

 

- Potrzebujemy odważnych decyzji, a nie kolejnych analiz, które są tylko wymówką dla braku działania" – stwierdza Moskal. Resort ogranicza się do modernizacji mijanek i budowy Lokalnych Centrów Sterowania za ponad 328 mln zł, co może zwiększyć zdolność przewozową, ale nie rozwiązuje problemu braku drugiego toru ani nie odpowiada na przyszłe wyzwania wzmożonego ruchu towarowego. Ministerstwo okopuje się na pozycjach minimalnych; wybiera najtańsze, najprostsze rozwiązania, które nie przyniosą trwałej zmiany ani przewagi konkurencyjnej dla polskiej kolei. To klasyczne działanie na przeczekanie, a nie na przyszłość – mówi Moskal. 

 

- Budowa drugiego toru została w ogóle wykluczona z planów, mimo że międzynarodowa skala przyszłych transportów wymaga nowego poziomu przepustowości i elastyczności. „Pomijanie tego aspektu to ignorowanie nadchodzącego boomu gospodarczego i potencjału naszego kraju jako regionalnego hubu logistycznego" – dodaje Moskal. Niepokojący jest również fakt, że to już kolejny przykład, kiedy Minister Infrastruktury z PSL Dariusz Klimczak traktuje wschodnie województwa jako niegodne wielkich inwestycji infrastrukturalnych. „Mieszkańcy Lubelszczyzny zasługują na nowoczesną kolej, która stanie się impulsem rozwojowym – a nie na odstawanie od reszty kraju – zwraca uwagę poseł.

- Zlekceważono także kwestie środowiskowe oraz brak strategii w zakresie poszukiwania środków unijnych na rozwój kolei. „Coraz więcej krajów rozwija kolej niskoemisyjną, a my stoimy w miejscu, nie budując nowoczesnej infrastruktury ani nie wykorzystując szans na finansowanie takich projektów. Szczególnej wagi nabiera rola LHS dla województwa lubelskiego, przez które przebiega zasadnicza część linii. To tu lokalne społeczności, przedsiębiorstwa oraz służby logistyczne będą pierwszymi beneficjentami wszelkich nowych inwestycji i to one najbardziej odczują skutki nierealizowania modernizacji. Rozwój LHS powinien być priorytetem, bo to kręgosłup gospodarczy regionu i furtka do rozkwitu Lubelszczyzny na nowym, europejskim poziomie. Brak realnych, długofalowych koncepcji rozwoju oraz ignorowanie perspektyw rozwoju wymiany handlowej, to działania zagrażające nie tylko infrastrukturze transportowej, lecz także polskiej pozycji gospodarczej i przyszłości kolei na arenie międzynarodowej.Oczekuję natychmiastowej zmiany podejścia oraz pogłębionych analiz z prawdziwego zdarzenia. Liczę na to, że w obliczu nowych wyzwań polski rząd potraktuje inwestycje infrastrukturalne jako priorytet państwowy – podsumowuje poseł z Lubelszczyzny.