Wniosek o odwołanie Nowakowskiego złożyli radni PiS. Poszło o te słowa na temat rzezi wołyńskiej:
- I teraz tak, najwięcej było Ukraińców i cośmy zaczęli z nimi robić? Na siłę polonizację, zapominając, że kiedyś była rusyfikacja i germanizacja. Zaczęliśmy niszczyć my, zgodnie z prawem, jakie wtedy było, ich cerkwie, ich szkoły, ich świetlice, zaczęliśmy to wszystko niszczyć. Oni zaczęli się bronić. Efektem było co? Rzezie wołyńskie, które też były i z naszej winy. Tylko, że my o tym nie pamiętamy - mówił radny.
Ostatecznie głosowanie radnych było tajne. Na sesji było 23 radnych, do odwołania potrzebnych było 12 głosów. Co ciekawe w głosowaniu wzięło udział ... jedynie siedemnastu radnych. Za odwołaniem było dziesięciu, siedmiu przeciwko.
Co na to sam Nowakowski?
- Dopóki będę żył, będę na Ukrainę jeździł i sprzątał te groby. I nikt nie będzie robił ze mnie pół-Polaka, antypolaka. Chodzi o to, żeby mnie dobić, dokopać? Opluć, obrzucić błotem to łatwo. Tyle lat pracy, 40-letnie doświadczenie zawodowe. Jedna wypowiedź, przejęzyczenie i człowieka nie ma - mówił radnym.
- Nie potrafił także przeprosić za swoje słowa – jedyne, co zrobił, to mówił, że przeprasza „jeśli ktoś się poczuł urażony", co sugerowało, że to oburzeni mieszkańcy są problemem. To skandal i plama dla Zamościa, o której mieszkańcy, jak i my nie zapomnimy! Precz z ukraińską narracją, precz z kłamstwem wołyńskim! - komentuje najbardziej oburzona Konfederacja z Zamościa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.