reklama
reklama

Koszmar rodziny trwa. Przyjechała telewizja

Opublikowano:
Autor:

Koszmar rodziny trwa. Przyjechała telewizja - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
3
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z ZamościaTrwa dramat czteroosobowej rodziny z miejscowości Grabowiec Góra w powiecie zamojskim. We wrześniu ubiegłego roku, pożar zabrał dobytek ich całego życia. Do dziś nie mogą się podnieść, do dziś nie mogą odbudować domu: - Już zabrakło nam sił na wszystko. Na każdym kroku schody, na każdym kroku chodzi o biurokrację i papiery - mówi nam załamana Elżbieta Zawalska. Reportaż przyjechała zrobić telewizja, efektów dalej nie widać.
reklama

Do pożaru doszło 25 września 2024 roku w miejscowości Grabowiec Góra. Czteroosobowa rodzina, w tym dwoje dzieci zostali bez niczego.Ogień w przeciągu kilku chwil zabrał wszystko na co pracowali przez długie lata.

-  To dobrzy ludzie,zawsze pomocni.Dziś sami potrzebują pomocy. Pracowici, ale skala zniszczeń jest ogromna.Z domu nie ocalało nic.Tu gdzie wydawało się że ściany zostaną, okazało się że nie nadają się do niczego.Trzeba było wszystko położyć. Dziś z domu nic nie zostało, trzeba zaczynać od zera. Kochani, to są zwykli ludzie, bez znajomości i są zdani wyłącznie na siebie.Oraz na pomoc wspaniałych ludzi o wielkich sercach. Nie mają siły przebicia, zbiórka stoi w miejscu. Rodzina musi odbudować dom ze względu na dzieci, które przeszły koszmar,straciły bezpieczeństwo i stabilność. Prawie trzy miesiące mieszkali w schronisku, które musieli opuścić,wynajęli stancję, wiadomo że to wiąże się z opłatami.Ale nie mają gdzie się podziać.Stancja też jest rozwiązaniem tymczasowym. Rodzice chcą zapewnić dzieciom dom, ale wiedzą że sami nie są w stanie zarobić takiej kwoty. Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli o udostępnianie, pomoc jeśli ktoś może. Proszę nawet o 10 złotych wpłaty, to jest bardzo dużo - mówią bliscy, którzy zorganizowali internetową zbiórkę.

reklama

Ale co z tego. Domu jak nie było, tak nie ma. A problemy się mnożą:

W tej chwili to już zabrakło nam sił na wszystko. Na każdym kroku schody, nawet chodzi o same papiery. To co zarabiamy to idzie na bieżąco w geodetę, projekt, pracę projektanta. Musieliśmy zrobić służebność drogi dojazdowej u notariusza. Ostatnio u notariusza musieliśmy wydzierżawić pole, żeby mieć status rolnika, bo inaczej nie można na tej działce postawić domu.To są drogie sprawy i z naszej strony w tym momencie na to idą pieniądze. Ze zbiórki nic nie jest ruszone. Tylko co to jest? Jeszcze od lutego pani z telewizji chciała zrobić reportaż.W końcu w maju się zgodziłam, ale w reportażu ani kontaktu do nas, ani linku do zbiórki. Po prostu, jak to nasze dziecko powiedziało, zabrakło już mocy do życia - mówi nam zrozpaczona matka.

reklama

Kochani, nie zostawiajmy tych ludzi zdanych na siebie, bo każdy z nas może być dokładnie w takiej samej sytuacji.

Tu link do prowadzonej zbiórki internetowej. Każda kwota jest na wagę życie, nawet zwykłe udostępnienie tej informacji będzie wsparciem, bo możliwe, że dotrze do kolejnych życzliwych ludzi: Pogorzelcy

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo