Na sztucznym boisku w Majdanie Starym zmierzyły się: czołowy zespół zamojskiej klasy okręgowej i drużyna, której widmo degradacji i gry w okręgówce, coraz mocniej zagląda w oczy. Piłkarze Gryfa zagrali w osłabieniu, a z powodu drobnych urazów i przeziębień nie mogli zagrać B. Panas, J.Zawadzki, J. Poździk, B. Sienkiewicz i D. Pupeć.
– Mecz już od samego początku miał wysokie tempo a pierwsze 30 minut to zdecydowana przewaga piłkarzy Gryfa. Bardzo dobrze rozgrywaliśmy piłkę w ofensywie, sprawnie reagowaliśmy po stracie piłki, co przełożyło się na zdobycie bramki w 23 minucie przez Adama Niderlę po asyście Patryka Kierepki. Od 30 minuty wkradło się jakieś rozluźnienie w naszych szeregach i gospodarze przejęli inicjatywę. Na szczęście nie przełożyło się to na zdobycie bramki – relacjonuje trener Krzysztof Krupa.
Na spotkanie duży wpływ miała także pogoda. W przerwie i przez praktycznie całą drugą połowę spadło kilka centymetrów śniegu. Zaśnieżone boisko bardzo utrudniło skonstruowanie składnych akcji. Gra była szarpana, zawodnicy ślizgali się po boisku:
- Jednak w końcówce spotkania nasza cierpliwość została nagrodzona zdobyciem 2 kolejnych bramek: w 78 minucie bramkę zdobył Hubert Sałamacha a asystował mu Antoni Małecki a w 80 minucie wynik meczu ustalił Oleksandr Kushch-Vasylyshyn (as. Oskar Łazar). Tym samym zakończył się cykl sparingów z przedstawicielami zamojskiej okręgówki. Co warte podkreślenia, każde z tych spotkań kończyło się zwycięstwem piłkarzy z Zawady. Przed nami w najbliższą sobotę spotkanie wyjazdowe z Avia II w Świdniku czyli przedstawicielem 4 ligi - komentuje Gryf w swoich mediach społecznościowych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.