We wtorek (28 lutego) w regionie ul. Piłsudskiego w Zamościu śmiertelnie został pobity 16-latek. Zmarł mimo udzielonej mu pomocy. Z kolei sami sprawcy uciekli. Jak poinformowała policja 16-latek idący chodnikiem miał zostać zaczepiony przez grupę młodych osób. Policjanci zatrzymali czwórkę nastolatków: 17-latka i troje 16-latków w tym jedną dziewczynę.
W poniedziałek (6 marca) pojawiła się informacja, że zarzuty w sprawie usłyszała dziewczyna. Wcześniej była przesłuchiwana jako świadek, po czym została zwolniona do domu. 16-latka usłyszała zarzut pomocnictwa do udziału w pobiciu.
Prokuratura wnioskowała o umieszczenie nastolatki w schronisku dla nieletnich, ale sąd rodzinny zdecydował, że dziewczyna trafi do ośrodka wychowawczego.
– Mamy orzeczenie sądu o umieszczeniu 16-latki w okręgowym ośrodku wychowawczym – powiedział cytowany przez Polską Agencję Prasową, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu, Artur Szykuła.
Jak ustalili śledczy 16-latka stała w oddaleniu od miejsca pobicia chłopaka i nie brała udziału w zdarzeniu.
– Nie brała bezpośrednio udziału w tym zdarzeniu, natomiast ułatwiła popełnienie przestępstwa poprzez wskazanie sprawcom m.in. o której godzinie Eryk kończy lekcje i wskazała go – zaznaczył rzecznik Prokuratury cytowany z kolei przez portal Gazeta.pl
Wcześniej – 2 marca pozostała trójka nastolatków została doprowadzona do prokuratury na przesłuchanie. 17-latkowi postawiono zarzut zabójstwa i udziału w pobiciu, a dwóm 16-latkom – zarzut udziału w pobiciu. Najstarszy ze sprawców trafił do tymczasowego aresztu i grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności, a młodsi trafili do schroniska dla nieletnich.