Na początku maja, po raz pierwszy w tym roku, na zamojskie ulice wyjechały policyjne patrole rowerowe. Najczęściej możemy ich spotkać w rejonie Starego Miasta, Parku Miejskiego, ścieżki rowerowej nad rzeką Łabuńką, czy w okolicy zamojskiego zalewu.
Sierż. Anna Borowicz i sierż. szt. Paweł Przytuła, kontrolując rejon zalewu, zauważyli mężczyznę odpoczywającego na leżaku, który na ich widok pośpiesznie chciał coś przed nimi schować.
– Jego zdenerwowanie nie umknęło uwadze mundurowych. Szybko wyszło na jaw, czym było ono spowodowane. 21-latek usiłował ukryć przed policjantami szklaną lufkę. Funkcjonariusze nie ujawnili przy nim narkotyków, zainteresowali się jednak leżącym na sąsiednim leżaku plecakiem, do którego mężczyzna się nie przyznawał – informuje aspirant sztabowy Katarzyna Szewczuk z KMP w Zamościu. – Okazało się, że właściciel plecaka był nieopodal. Początkowo również zaprzeczał, aby stanowił on jego własność. Jednak znalezione w plecaku dokumenty zaprzeczały twierdzeniom mężczyzny. Pozostała zawartość bagażu była dowodem popełnienia poważnego przestępstwa i właśnie z tego powodu 34-latek z Zamościa nie przyznawał się do plecaka.
W jego wnętrzu policjanci znaleźli dużą ilość gotówki, elektroniczną wagę i śniadaniówkę z blisko 30 porcjami dilerskimi różnych narkotyków.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie. W trakcie przeszukania mieszkania 34-latka policjanci odnaleźli kolejne narkotyki. Zostały zabezpieczone, dzięki czemu nie trafiły do obrotu. W efekcie działań policjantów na rynek nie trafiła marihuana, mefedron i amfetamina, z których można było wytworzyć blisko 1800 porcji dilerskich.
We wtorek (30 lipca) 34-latek usłyszał prokuratorskie zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków w postaci suszu ziela konopi innych niż włókniste oraz substancji psychotropowych zawierających w swoim składzie amfetaminę i mefedron.
– Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił także przedstawić mężczyźnie zarzut udzielania środka odurzającego innej osobie. Wczoraj natomiast Sąd Rejonowy w Zamościu przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec podejrzanego 3-miesięczny areszt – dodaje aspirant sztabowy Katarzyna Szewczuk.