reklama
reklama

Prawdziwy bohater z gminy Łabunie (foto)

Opublikowano:
Autor:

Prawdziwy bohater z gminy Łabunie (foto) - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
ZamojszczyznaEdward Lachawiec to prawdziwy bohater gminy Łabunie. Mija 80 lat od śmierci tego żołnierza podziemia niepodległościowego, zamordowanego przez przez NKWD i UB. Człowieka, którego historię powinni znać nie tylko mieszkańcy gminy. Na szczęście pamięć nie zginęła, a w 80 rocznicę śmierci, w Łabuniach była modlitwa w intencji bohaterów, była też uroczysta akademia i przemarsz pod pomnik upamiętniający żołnierzy.
reklama

Edward Lachawiec urodził się 22 czerwca 1912 roku w Łabuńcach gmina Łabunie pow. Zamość. Jego rodzicami byli Andrzej i Karolina zd. Juszczak z Łabuniek. Po ukończeniu szkoły podstawowej w Łabuńcach podjął naukę w szkole zawodowej w Zamościu, którą ukończył jako ślusarz mechanik. Służbę wojskową odbył w 1933 r. w 3 pal w Zamościu. Po skończeniu służby obowiązkowej, pozostał w wojsku jako żołnierz zawodowy. Po przeszkoleniu uzyskał stopień kaprala podchorążego.

Jako kierowca został przeniesiony został do 2 Dywizjonu Samochodowego przy Dowództwie Okręgu Korpusu w Lublinie (DOK II ). W roku 1936 jeździł z kadrą oficerską sprawdzając
umocnienia fortyfikacyjne na wschodzie Polski (Łuck, Romanowice, Sarny). W roku 1937 awansował na plutonowego.
Koniec kampanii wrześniowej zastał go w Daleszycach, dokąd trafił jako kierowca gen. Kazimierza Sosnkowskiego.
 
Miał do wyboru emigrację lub pozostanie w kraju i podjęcie walki o wyzwolenie Ojczyzny. Przed przekroczeniem granicy, na pytanie generała co postanawia wybrał to
drugie. Od tej chwili poświęcił się całkowicie pracy konspiracyjnej w szeregach powstającej właśnie Służby Zwycięstwu Polski (SZP) przemianowanej niedługo na Związek Walki Zbrojnej (ZWZ), a następnie Armię Krajową (AK). W szeregach ZWZ AK pod pseudonimem początkowo „Fruwak”, a następnie „Konrad”, walczył do końca okupacji dowodząc różnymi oddziałami i biorąc udział w wielu walkach przeciwko Niemcom.
 
W roku 1942 zawarł związek małżeński z Lucyną Petryk ps. Vita, Weneda (c. Karola i Stefanii Petryków) sanitariuszką jednego ze swoich oddziałów. Owocem ich
miłości był syn Jerzy Konrad. W uznaniu zasług bojowych w dniu 31 marca 1943r. Edward Lachawiec został odznaczony przez gen. Kazimierza Tumidajskiego ps. „Marcin” – dowódcę Okręgu Lubelskiego Armii Krajowej – Krzyżem Walecznych.
 
Pierwsze uderzenie wykonane zostało w nocy 15 maja przez oddziały AK równocześnie dwóch miejscowościach. Cześć oddziału „Doliny” w sile dwóch plutonów pod dowództwem ppor. Adama Piotrowskiego uderzyła na miejscowość Niewirków. Po ostrzelaniu wsi z broni maszynowej i ręcznej żołnierze „Doliny” opanowali całkowicie miejscowość. Koloniści niemieccy w wielkiej panice uciekli  z Niewirkowa. Odział nie poniósł strat. Zdobył trochę broni, 21 krów, 10 par koni i wozów oraz żywność.
 
Równocześnie oddział w sile 44 żołnierzy, dowodzony przez sierż. „Konrada”, wykonał akcję na położony w pobliżu liegienschaft Niewirków. W miejscowości pałacu stacjonowała załoga złożona z 30 żołnierzy SS. Zabezpieczali oni kolonistów z okolicznych wsi oraz ochraniali magazyny znajdujące się w liegenschafcie. Zadaniem oddziału „Konrada” było zneutralizowanie załogi SS na czas akcji prowadzonej przez plutony „Dolny” we wsi Niewirków oraz dokonanie rekwizycji w tym gospodarstwie.
 
Po zakończeniu działań wojennych w dniu 24 lipca 1944r. został aresztowany przez NKWD w miejscowości Barchaczów. Podczas postoju konwoju w Tyszowcach udało mu się uciec. W dniu 25 lipca 1944r. jako jeden z pierwszych dowódców na czele swojej kompanii AK wkroczył do Zamościa, gdzie kompania została rozbrojona. Z uwagi na możliwość aresztowania w każdej chwili przez NKWD i UB z grupą swoich najwierniejszych partyzantów ukrywał się, prowadząc walkę z rzekomymi „oswobodzicielami”.

W dniu 18 kwietnia 1945 roku jego oddział został w Łabuńcach otoczony przez przeważające siły NKWD, UB i Służb Więziennych. Edward Lachowiec – legendarny już „Konrad” – zginął w nierównej walce. Wraz z nim poległo dziewięciu partyzantów AK. Wszystkich zabitych pochowano w zbiorowej mogile za stodołą przy zabudowaniach Stanisława Petryka w Łabuńcach. Po kilku dniach, najbliższe rodziny pomordowanych, pojedynczo przewiozły ich ciała na cmentarz w Łabuniach.

reklama
reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo