Ania Biłant ma 31 lat i od 2 roku życia zmaga się z najcięższą postacią cukrzycy. Przed rokiem jej życie wywróciło się do góry nogami.Lekarze zdiagnozowali też schyłkową niewydolność nerek: - Cierpienie mojej żony rozrywa mi serce na kawałki - mówi zrozpaczony mąż. I błaga o każdą pomoc w kosztownym leczeniu.
- 2744 zł i 20 groszy – tyle dobra zebraliśmy dla Ani podczas „Zamość na Okrągło”. Każdy grosik wrzucony do puszki to nie tylko moneta – to nadzieja dla Ani w walce o życie. DZIĘKUJEMY wszystkim, którzy zatrzymali się przy naszym namiocie! Ogromne brawa dla naszych wolontariuszy – Kasi, Kingi, Darka, Pawła, Mariusza, Oli, a także Beaty i Piotra z Tomaszowa – jesteście niesamowici! - przekazują Zamojskie Anioły, które zawsze kiedy trzeba niosą pomoc.
Ta suma to oczywiście niewielka kropla w morzu potrzeb:
- Wiem, że muszę być teraz jej pierwszą linią wsparcia, pierwszym do niesienia pomocy. Muszę walczyć o życie i zdrowie mojej żony. Kosztowne leczenie i ciągłe wizyty u specjalistów niosą za sobą ogromne koszty. Niestety, nie jestem w stanie sam im sprostać. Dlatego zwracam się z prośbą do Was, drodzy Darczyńcy. Pomóżcie mi zawalczyć o zdrowie mojej ukochanej żony. Tylko z Waszą pomocą może mi się udać. Proszę, dajcie jej szansę na powrót do normalności! - apeluje zdruzgotany mężczyzna.
Nie zapominajmy o Ani, bo każdy z nas może nagle znaleźć się w podobnej sytuacji. Możecie? Zróbcie przelew. Nie możecie? Przynajmniej udostępnijcie informację o internetowej zbiórce. To nie kosztuje.
Tu link do zbiórki dla chorej Ani: Ania
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.