Mieszkaniec powiatu zamojskiego na początku września na portalu społecznościowym znalazł ogłoszenie o możliwości dodatkowego zarobku.
– W formularz wpisał swoje imię i nazwisko oraz numer telefonu. Jeszcze tego samego dnia skontaktowała się z nim kobieta, która zaproponowała współpracę. Chciała, aby został jej klientem i w ten sposób zarobił pieniądze. Nie podawała szczegółów inwestycji. Po kilku dniach codziennych rozmów z kobietą 31-latek zdecydował się na współpracę. Został zobowiązany wpłacić 550 złotych. Uiścił opłatę przy użyciu kodu Blik – informuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło z KMP w Zamościu.
Następne rozmowy prowadził mężczyzna. Za jego namową 31-latek pobrał i zainstalował na telefonie aplikację do zdalnej obsługi urządzenia.
– Widział jak na telefonie zdalnie otwierają się i zamykają różne strony. Rozmowa z mężczyzną trwała niecałą godzinę. W tym czasie 31-latek, zgodnie z zaleceniem rozmówcy, nie mógł wchodzić na swoje konto. „Doradca” wyjaśnił, że na rachunku wykonywane są operacje finansowe umożliwiające otrzymanie zysku i nie należy w tym czasie z niego korzystać – dodaje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło.
W pewnym momencie mężczyzna rozłączył połączenie, a 31-latek postanowił sprawdzić stan swojego konta. Na rachunku zobaczył brak środków. W historii płatności widniały dwa szybkie przelewy wychodzące na łączną kwotę ponad 47 tys. zł. Mężczyzna stracił oszczędności. W banku złożył reklamację i zablokował możliwość dostępu do konta. Do tego usunął z telefonu aplikację do zdalnej obsługi i powiadomił policję.