W piątek (30 czerwca) doszło do pożaru auta na drodze krajowej numer 74 w Wielączy. Kierowca i pasażerowie wysiedli z samochodu o własnych siłach. Pomocy medycznej wymagał jeden z pasażerów, który doznał niegroźnych dla jego życia i zdrowia poparzeń. Trafił do szpitala. Pojazd całkowicie się spalił.
Policjanci ustalili wstępnie, że pojazdem marki Fiat Ducato jechali pracownicy firmy zajmującej się bieżącym utrzymaniem porządku infrastruktury drogowej. Kierującym fiatem był 44-latek, który przewoził 6 pasażerów. Wszyscy uczestnicy zdarzenia to mieszkańcy gminy Werbkowice. Kierowca był trzeźwy.
– Z relacji kierującego i pasażerów wynika, że podczas jazdy zauważyli ogień w części ładunkowej pojazdu, gdzie przewożone były kosy spalinowe i paliwo. Kierowca natychmiast zatrzymał się po czym od razu wszyscy wysiedli z samochodu. Z wypowiedzi strażaków wynika, że ogień prawdopodobnie pojawił się w komorze silnika skąd rozprzestrzenił się dalej na część ładunkową. Ustalamy okoliczności i szczegóły zdarzenia – informuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło z KMP w Zamościu.
Tego samego dnia doszło również do pożaru pasażerskiego busa marki Mercedes. Miał on miejsce na trasie Miączyn – Niewirków. Kierującemu 35-latkowi z Hrubieszowa oraz 11 pasażerom nic się nie stało.
– Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że w czasie jazdy kierujący zauważył wydobywający się spod pokrywy silnika dym. Natychmiast zatrzymał pojazd. Wszyscy podróżujący wyszli na zewnątrz. Prawdopodobnie przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej – dodaje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło.