Bardzo miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom szczypiorniści Padwy Zamość. Zespół Zbigniewa Markuszewskiego w 5 kolejce Ligi Centralnej pokonał na wyjeździe Pogoń Szczecin 36:32 (17:11).
Choć faworytem spotkania byli gospodarze, żółto-czerwoni nie zamierzali się tym przejmować. Już po 7 min. Padwa prowadziła 6:0, a 4 bramki miał na koncie Mateusz Czerwonka. Szczecinianie rzucili się do odrabiania strat, ale nie byli w stanie złamać oporu gości. Do przerwy zespół Zbigniewa Markuszewskiego prowadził 17:11, a Krzysztof Kozłowski w bramce dokonywał prawdziwych cudów. Druga połowa to próby odwrócenia wyniku przez Pogoń i konsekwentna gra Padwy, która nie pozwoliła gospodarzom na złapanie kontaktu. Ostatecznie żółto-czerwoni wygrali 36:32 (17:11) i z dalekiego wyjazdu przywieźli do Zamościa 3 punkty, mimo że w ich szeregach zabrakło Jakuba Kłody i Karola Małeckiego.
Najskuteczniejsi gracze Padwy: Morawski, Szymański – po 6, Czerwonka, Skiba – po 4, Fugiel, Konkel, Obydź, Szeląg – po 3.
– Brawo dla zespołu za konsekwencję. Zaskoczyliśmy Pogoń już na początku i mimo prób odwrócenia wyniku, wytrzymaliśmy napór. Gdy trzeba było, umiejętnie podwyższaliśmy obronę, z czym gospodarze nie byli w stanie sobie poradzić. Wreszcie też zagraliśmy skutecznie, a w bramce bardzo pomógł Krzysiek Kozłowski – podsumował spotkanie II trener Padwy Wiesław Puzia.
SANDRA SPA POGOŃ SZCZECIN – KPR PADWA ZAMOŚĆ 32:36 (11:17)
KPR PADWA: Gawryś, Kozłowski – Morawski 6, Szymański 6, Czerwonka 4, Skiba 4, Fugiel 3, Konkel 3, Obydź 3, Szeląg 3, Adamczuk 2, Bączek 1, Puszkarski 1, Maciąg, Olichwiruk, Pstrąg. Trener: Zbigniew Markuszewski.
Kary: 10 minut – 20 minut
Sędziowały: Sylwia Bartkowiak (Poznań) – Weronika Łakomy (Borek Wlkp.)
Widzów: 220.