44-letni mieszkaniec powiatu zamojskiego powiadomił policjantów o oszustwie „na kryptowalutę”. Kilka dni temu zadzwonił do niego mężczyzna informując o możliwości wypłaty zysku w wysokości 5500 dolarów w bitcoinach. 44-latek inwestował na rynku kryptowalut, więc taka informacja nie wzbudziła jego podejrzeń.
– Rozmówca przekazał, że do wypłaty zysku potrzebne są dane 44-latka – numer konta, dane osobowe, numer dowodu osobistego, numer i pin do karty płatniczej. Nieświadomy oszustwa 44-latek przekazał je, za namową rozmówcy na laptopie i telefonie komórkowym zainstalował również program do zdalnej obsługi urządzenia. Przekazał też kod dostępu umożliwiając tym samym rozmówcy zdalne wykonywanie czynności na laptopie i telefonie, również operacje finansowe na koncie – informuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło z KMP w Zamościu.
Potem 44-latek usłyszał, że musi zaciągnąć kredyt, bo w Polsce nie można realizować wypłat z bitcoinów. Dostał zapewnienie, że po otrzymaniu zysku z inwestycji kredyt zostanie zamknięty i 44-latek nie będzie musiał spłacać żadnych rat. Mężczyzna on-line złożył wniosek kredytowy i po otrzymaniu pożyczki w wysokości 21 tysięcy złotych, przelał pieniądze na wskazane przez rozmówce konto. Na rachunku pokrzywdzonego został zwiększony limit wypłat.
– Po tym „doradca” powiedział, że cała operacja będzie trwała kilka godzin i po upływie tego czasu na koncie 44-latka pojawią się pieniądze z wypracowanego zysku. Tak się jednak nie stało, wtedy 44-latek zrozumiał, że został oszukany – dodaje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło.
Mężczyzna poszedł do banku i zablokował dostęp do konta, a z laptopa i telefonu usunął program do zdalnej obsługi pulpitu. Później sprawę zgłosił policjantom.